Nagłośnienie w ogrodzie – przyjemne grillowanie.

Zastanawiałem się, od jakiego tematu, tak już merytorycznie, rozpocząć tworzenie bloga. Chyba wymyśliłem. Jest lato. Wszyscy, zwłaszcza w weekendy, gnają na działki i wynoszą się z domów na ogrody. Nic dziwnego – przyroda właśnie teraz potrafi nam sprawić najwięcej frajdy, bo ciepło, słonecznie i jasno niemal całą dobę. Bywa, że chcemy, by naszemu wypoczynkowi na łonie natury towarzyszyły tylko tejże natury dźwięki. To wspaniałe, móc rozkoszować się spokojem, brakiem zmartwień jedynie przy śpiewach ptaków. Zdarza się jednak, że chcemy, by nasz wypoczynek urozmaiciła muzyka. Po prostu, niektórzy z nas uwielbiają muzykę, albo radio, jako wspaniałe letnie medium, i nie chcą z tych rzeczy rezygnować, gdy są w ogrodzie lub na działce. Toteż, przechadzając się uliczkami osiedla domków jednorodzinnych, bądź też alejkami ogrodów działkowych, niemal ze wszystkich stron dobiegają nas dźwięki biegnące z mini-wieżyczek, „jamników” czy też zestawów głośnikowych wystawionych za okno. Błąd!!!

Błąd, bo można to zrobić o wiele lepiej. Kiedy wystawimy głośniki na parapet okna, a sami wypoczywamy niekoniecznie tuż pod oknem, wówczas, jeśli chcemy coś słyszeć, narażamy także i naszych sąsiadów na słuchanie tego, co sami lubimy. No, chyba, że sąsiedzi też mają głośniki na parapetach – wtedy, to już lepiej pójść do domu, lepszy wypoczynek zapewni nam kanapa i telewizor (i nie zmokną nasze „kolumny”, jak niespodziewanie zacznie lać). Można inaczej. Można wziąć z sobą na ogród mini-wieżę. lub „jamniczka” i słuchać sobie cichutko muzyczki za pośrednictwem takiego sprzętu. No można. Tylko, że toto po godzinie pracy na bateriach potrzebuje zasilania z gniazdka, a jak chcemy przejść parę metrów, by pokazać gościom ciekawe roślinki rosnące przed domem, to już nic nie słychać. A deszcz? Jak wyżej. Oba te rozwiązania są kiepskie. Dobre jest inne. Wiem to, bo zrobiłem tak w swoim ogrodzie w tym roku i jestem bardzo, bardzo zadowolony. To rozwiązanie, to głośniki ogrodowe. Głośniki ogrodowe, to dedykowane do nagłaśniania ogrodów i parków zestawy głośnikowe, których obudowy często imitują kamienie albo pnie, a czasem są po prostu zielone, by dobrze skryły się pod sosenką, czy świerkiem. Głośniki ogrodowe są zwykle wyposażone w transformatory, współpracują więc ze wzmacniaczami 100V, a to sprawia, że bez najmniejszego problemu, sami podłączymy do wzmacniacza kilka albo kilkanaście głośników. Działka 2100 m2. Pięć głośników w ogrodzie i każdy w innym zakątku pod innym krzaczkiem. Uwierz mi, wrażenia płynącej zewsząd muzyki, niemal niezmiennej co do głośności, gdy przechadzasz się po całym ogrodzie, to coś naprawdę fajnego. A Twoi znajomi, nie wiedząc przecież, gdzie są te głośniki i nie potrafiąc ich się doszukać, oni dopiero będą zdziwieni i zachwyceni! Wiem to, mam to już za sobą. No więc? Jak nagłaśniać ogród? Z wykorzystaniem głośników ogrodowych i wzmacniacza lub centralki nagłośnieniowej pracującej w technice 100V. Jeśli tylko wzmacniacz, wówczas musimy pomyśleć o przekazaniu do niego sygnałów z domowego audio (to dopiero jest hit, jak grill jest z okazji meczu Euro 2012, a i w domu i w ogrodzie można posłuchać komentarza Szpakowskiego! – do tego mały projektorek i…). No dobra, wróćmy do nagłośnienia.

No więc tak – do nagłośnienia ogrodu stosujemy głośniki ogrodowe, bo dzięki nim uzyskamy efekt dobywającego się zewsząd dźwięku, bo dzięki niem nie zakłócimy architektury zieleni (mało kto będzie umiał powiedzieć, skąd ten dźwięk), bo te głośniki nie tylko ulewę, ale i całą zimę bez trudu przetrwają w ogrodzie. I jeszcze jedno ważne. Stosując kilka głośników ogrodowych i odpowiednio je skierowując (do środka działki, ogrodu), możemy znacznie ograniczyć zakłócanie ciszy sąsiadom. Możemy selektywnie nagłośnić nasz ogród, miejsca, gdzie biesiadujemy bądź wypoczywamy. I u nas będzie wystarczająco głośno, a sąsiedzi będą mogli żyć własnym życiem. Do tego zresztą można dodać wzmacniacz lub centralę z funkcją załączania linii głośnikowych. Wtedy możemy jeszcze precyzyjniej skierować dźwięk, załączając, bądź wyłączając poszczególne głośniki. Do nagłośnienia ogrodu stosujemy bądź centrale nagłośnienia (czyli wzmacniacze wyposażone od razu w źródła takie, jak tuner, czy odtwarzacz MP3) – to tam, gdzie domowy sprzęt audio jest zwykle zbyt daleko, albo tylko wzmacniacze, by podpiąć do nich sygnał z domowej wieżyczki, amplitunera czy tez kina domowego.

Jedno powiem szczerze – po zbudowaniu nawet najprostszego takiego systemu komfort korzystania z nagłośnienia, z muzyki w ogrodzie wzrasta niepomiernie. sam się o tym przekonałem u siebie. Na dowód przedstawiam kilka fotek z mojego ogrodu. Wy już wiecie, że są na nich głośniki, ale jeśli ktoś nie wie, to nie będzie umiał ich wskazać.

W różanecznikach pod wierzbą:

Między pięciornikami:

Pod młodą sosną:

Pozdrawiam fanów ogrodowego wypoczynku!